Pokazuje: 1 - 3 of 3 WYNIKÓW

Tegoroczny budżet znowelizowany. Dodatkowe pieniądze dla służb już niebawem

Sejm zajął się wczoraj senackimi poprawkami do nowelizacji ustawy budżetowej i okołobudżetowej na rok 2021. Większość zmian, jakie do przepisów wprowadził Senat, nie spotkała się jednak z poparciem posłów. Ustawy trafią teraz na biurko prezydenta. Na ich opublikowanie w Dzienniku Ustaw z niecierpliwością czekają zapewne służby, zarówno te specjalne jak i podległe MSWiA czy Ministrowi Sprawiedliwości, bowiem nowela, która lada moment stanie się obowiązującym prawem, jeszcze w tym roku zapewni im pokaźny zastrzyk gotówki.  

Nowelizacja budżetu, w trakcie trwania roku, nie jest niczym niezwykłym. Nie zawsze jednak zdarza się tak, że wszystkie służby mundurowe i specjalne stają się beneficjentami zmian, a z taką właśnie sytuacją mamy do czynienia tym razem.

Najwięcej dodatkowych środków otrzyma policja. Rząd zwiększył budżet formacji o 538 049 000 złotych, a więc formacja do dyspozycji będzie miała łącznie 10 675 627 000 zł. Nowelizacja wpłynie także na zwiększenie finansowania Państwowej Straży Pożarnej. PSP liczyć może na prawie 398 mln złotych więcej niż dotychczas (jej budżet na ten rok wyniesie 3 636 769 000 złotych). Więcej środków dostanie też Straż Graniczna. W przypadku tej służby chodzi o ponad 200 mln złotych (200 257 000 zł). Wskutek nowelizacji, budżet jej budżet wzrośnie z 1 713 490 000 złotych do 1 913 747 000 złotych. Finansowy zastrzyk otrzyma również Służba Ochrony Państwa. Tutaj mowa o dodatkowych 28 636 000 złotych.

Beneficjentami zmian będą także Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Agencja Wywiadu i Centralne Biuro Antykorupcyjne. Budżet ABW wzrośnie o 75 472 000 złotych (z 631 586 000 zł do 707 058 000 zł), AW otrzyma 23 482 000 złotych więcej niż zakładano (wzrost z 252 356 000 zł do 275 838 000 zł), a finansowanie CBA będzie większe o 37 625 000 złotych (dziś budżet na 2021 rok wynosi 211 289 000 zł, a po nowelizacji wzrośnie ma do 248 914 000 zł). 

Dodatkowe środki dostanie też Służba Więzienna. Formacja podległa ministrowi sprawiedliwości do wydania mieć będzie o ponad 151 mln złotych (151 013 000 zł) więcej niż zakładano (po nowelizacji budżet na więziennictwo wyniesie 3 615 069 000 zł, dziś opiewa na 3 464 056 000 zł).

Będą nagrody?

Oprócz ustawy budżetowej dokonano też nowelizacji tzw. ustawy okołobudżetowej, zgodnie z którą do mundurowych – w postaci specjalnego dodatku motywacyjnego – jeszcze w tym roku powinny trafić nagrody. Specjalne dodatki motywacyjne można będzie przyznać, „z utworzonego na ten cel w jednostkach dodatkowego funduszu motywacyjnego w wysokości 6 proc. planowanych na rok 2021 wynagrodzeń osobowych i uposażeń”. Jak wynika z informacji do których dodarło InfoSecurity24.pl, dodatki otrzymać będą mogli mundurowi wszystkich formacji. „Beneficjentami tego rozwiązania będą m.in. zarówno żołnierze jaki i funkcjonariusze poszczególnych służb mundurowych zaliczani do państwowej sfery budżetowej, w tym (…) funkcjonariusze: Państwowej Straży Pożarnej, Policji, Straży Granicznej, Służby Ochrony Państwa, Służby Więziennej, Centralnego Biura Antykorupcyjnego, Agencji Wywiadu, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Służby Celno-Skarbowej” – poinformował redakcję resort finansów. Specjalne dodatki motywacyjne będą mogły być również przeznaczone dla funkcjonariuszy Straży Marszałkowskiej podległej Marszałkowi Sejmu. 

Ustawy trafią teraz na biurko prezydenta, ale nie na podpis pod dokumentem nie trzeba będzie zapewne czekać zbyt długo. 

DM

Źródło: infosecurity24.com

Zwierzęcy folwark związkowych bossów – Salon24

Związkowi bossowie najpierw podpięli się pod mundurowy gniew, a teraz drwią z funkcjonariuszy.

W sierpniu 2021 roku Polska usłyszała o oddolnej inicjatywie funkcjonariuszy pod nazwą „Wielki Protest Mundurowych 2021”. W krótkim czasie facebookowa grupa, skupiająca uczestników i zwolenników kolejnego mundurowego zrywu, przyciągnęła ponad trzydzieści tysięcy osób.

Skąd ten żywioł? Skąd taka mobilizacja w trakcie niezakończonego jeszcze sezonu urlopowego?

W listopadzie 2018 roku rząd i Federacja Związków Zawodowych Służb Mundurowych podpisały ugodę, kończącą Protest Służb Mundurowych, znany jako Psia Grypa. Nazwa pochodzi od kulminacyjnej fazy protestu, gdy na zwolnieniach lekarskich przebywała taka liczba funkcjonariuszy wszystkich formacji, że w posadach zachwiała się racja stanu.

To, co wtedy uzgodniono, nie wszystkich protestujących zadowoliło. Poczucie niedosytu przetoczyło się w szeregach groźnym pomrukiem. Rafał Jankowski, ówczesny szef Federacji, uspokajał w odezwie: To, co „spadło ze stołu negocjacyjnego”, absolutnie nie spadło z agendy dialogu.

Minęły trzy lata. Sukces Psiej Grypy stał się chwalebnym wspomnieniem bojów z Krzyżakami, a o „agendzie dialogu” zapomnieli nawet najbardziej krzepcy górale. Na każdą wzmiankę o haniebnym zapisie w ustawach pragmatycznych służb mundurowych, znanym jako „artykuł 15a”, rząd robi teatralne grymasy i wije się, jak czart, który przez nieuwagę wystawił zadek pod bryzg z kropidła. Usta pełne sralisów mazgalisów, a zapis jak był, tak jest. Chodzi o przepis, który kilku wcieleniom mundurowych z początku lat dwutysięcznych uniemożliwia dodanie lat przepracowanych w cywilu do wysługi emerytalnej.

Stałym punktem zapalnym jest wysokość uposażeń i poziom ich waloryzacji. W tym roku na spotkaniu przy kawusi i ciasteczkach wysłannik ministra Kamińskiego zakomunikował szefom największych central związkowych, że funkcjonariusze otrzymają dwieście siedemdziesiąt złotych podwyżki. Brutto, średnio na osobę. Szefowie ogłosili wyniki spotkania, eksponując słodkie fotki, na których dumnie prężą się do obiektywu. Mundurowe doły powiedziały Basta!

Ludzie zaczęli się skrzykiwać, oddolnie organizować i poszli ze swoją frustracją do Facebooka. Największa mundurowa centrala, NSZZ Policjantów, najpierw milczała, a potem zaczęła prychać na swoich stronach. Że to nie żadna grupa funkcjonariuszy, tylko trole i boty. Że taki masowy akces, to złudzenie sztucznie kreowane przez facebookowe algorytmy. Gdy do specjalistów od wizerunku w centrali Jankowskiego dotarło wreszcie, że to nie wirtualne zjawy, tylko funkcjonariusze z krwi i kości domagają się, aby reprezentujący ich związkowcy wzięli się wreszcie do roboty, biuro prasowe NSZZP uderzyło w inną nutę. Otóż teraz to no niby są funkcjonariusze, ale co oni tam wiedzą o prawdziwym protestowaniu.

Pogardliwie uczestników Wielkiego Protestu Mundurowych gomułkowscy propagandyści Jankowskiego nazywają „facebookowymi mundurowymi”. Można się zastanawiać, skąd Rafał Jankowski wziął ten intelektualny taran, mający rozbić oddolną inicjatywę.

Większość funkcjonariuszy doskonale pamięta Psią Grypę, bo brała w niej udział. Co więcej, to oni właśnie nadstawiali karku, gdy podejmowali takie formy protestu, które narażały ich na zemstę co bardziej betonowych przełożonych. W odezwie z listopada 2018 roku Rafał Jankowski pisał do funkcjonariuszy: Determinacja uczestników ostatniej fazy konfrontacji z rządem, nie pozostawiała wątpliwości, że gotowi jesteśmy iść do końca – z rozbiciem tarczy i szyby na kasku. To była nasza najsilniejsza karta negocjacyjna. Karta wraca do talii, może się jeszcze przyda.

I teraz ci sami funkcjonariusze, którym tak płomiennie wtedy dziękował Sam Główny Przywódca Protestu, okazują się zgrają naiwnych amatorów, co to poza Facebookiem gęby otworzyć nie potrafią? Kto ci to pisze, Rafale! I kogo obchodzi trzydziestolecie związku zawodowego, gdy związkowi aparatczycy pogardliwie drwią z ludzi, których powinni godnie reprezentować. A co z tymi policjantami, którzy twardo podjęli Akcję POUCZENIA? Narażając się na mściwe gesty komendantów odstąpili od wystawiania mandatów, a zamiast tego pouczają sprawców wykroczeń. Trzysta jednostek policyjnych już bierze udział w tej akcji. Patrole, ogniwa, posterunki, wydziały, komendy miejskie, powiatowe, samodzielne pododdziały zwarte. Dostępna w Internecie mapa akcji w imponującym tempie zapełnia się niebieskimi znacznikami. Link – Mapa

Organizatorzy Wielkiego Protestu Mundurowych 2021 w swej Proklamacji następująco ocenili moralną kondycję związkowych bossów:

Struktury przedstawicielskie w służbach, funkcjonujące w formule związków zawodowych, stały się zaprzeczeniem tego, czego oczekują od nich zrzeszeni członkowie. Szczególnie dotychczasowi potentaci, działający do niedawna w komforcie monopolu związkowego, przypominają dzisiaj tłuste koty, a nie prężne ogniwa walki o interesy Ludzi Munduru.

Spotkania związkowców z przedstawicielami strony służbowej odbywają się jak poczęstunek łakociami, na który dyrektor podstawówki zaprosił grzecznych uczniów z samorządu szkolnego. Podobne są też efekty tych spotkań. W atmosferze wzajemnego zrozumienia wysłannicy resortów darowują udomowionym związkowcom worek ochłapów, a ci dumnie pozują do zdjęć, kreując się na niezłomnych liderów, niosących szarym masom cenne zdobycze.

Nie chcemy takich przedstawicieli. To się musi skończyć.

Źródło: salon24.pl

PHP Code Snippets Powered By : XYZScripts.com